Komentarze: 1
A wiec tak rano bylam w kosciele ( zaspalam i musialam isc godzine pozniej :P ) i jak wracalam to wstampilam do sklepu i potem do domu. Po drodze przy jednej z bram bloku zauwazylam brazowo-bialego golebia, byl taki skulony biedny i tak patrzal swoimi wylupiastymi oczkami :( az zal mi sie go zrobilo ... poszlam do domu i wrocilam tam gdzie go znalazlam, przynioslam mu troche chleba, kiedy pozniej tam wrocilam juz go nie bylo, biedak :(. Ech ... poprostu nie moge patrzec jak zwierzeta cierpia czy sa male czy duze nie moge ... to jest okropne ... dobra wracam do dnia ogolnie bylo calkiem dobrze ... czas wolny i troche nauki ... :(